


Uwielbiam kwiaty Sycylii. Nie można kojarzyć wyspy wyłącznie z wysuszoną ziemią, bo wyspa jest bardzo kolorowa. Kwiaty mają różne odcienie tęczy, ich płatki są jedwabne i wcale nie przeszkadza im słońce. Jadąc autostradą i stojąc w korku mogłam przez okno sięgnąć i zerwać drobne, różowe kwiatuszki i wpleść we włosy. Krzewy kwiatów ciągną się kilometrami pośrodku autostrady. Coś pięknego. Kaktusy lubiłam zawsze, ale tam po raz pierwszy widziałam kaktusy w ich olbrzymich rozmiarach i jadłam ich owoce. Są pomarańczowe, soczyste i tylko trochę kują. Z dzieciństwa pamiętam, że mama hodowała figusy. Stały w oknach wysokie i gubiły liście. Na Sycylii figusy to ogromne drzewa, których najwięcej w parkach. Często są jedynym schronieniem przed słońcem. Osobiście lubię też pokołysać się na ich lianach, poskakać między konarami i pomyśleć, że jestem Tarzanem z buszu.
Komentarze