Do Sferacavallo pojechaliśmy z nudów. Obraliśmy kurs na zachód od Palermo i znaleźliśmy się w małym, nadmorskim porcie. Miasteczko położone jest za Mondello, blisko rezerwatu przyrody Capo Gallo i u stóp Gór Billiemi. Stąd kierować się można również w kierunku Wyspy Kobiet i portu lotniczego Punta Raisi. Kiedyś była to wioska rybacka, gdzie konie (cavallo) pomagały wyciągać na brzeg barki z morza, a obecnie spokojne miasteczko, gdzie można zjeść świeżutką rybkę wyłowioną z morza tego samego ranka. Do dziś wczesnym rankiem rybacy wypływają w morze na połów ryb, aby zaopatrzyć w nie liczne restauracje. Jest tam szczególne miejsce poświęcone rybakom. Kiedyś stały tam latarnie nawigacyjne służące barkom, statkom, a w dawnych czasach ostrzegające przed piratami. Dziś miejscem, które zachowało się z odległych czasów i które zastanawia jest cmentarz rybacki. To miejsce jest nadal dla mnie zagadką, tajemnicą, niewiele o nim wiem.
Był lipiec, a wiał wówczas wyjątkowo silny wiatr. Ciemne chmury wynurzały się nagle zza imponującej góry, aby szybko przelecieć nad morzem i wzburzyć jego fale.
Patronami miasteczka są święty Kosma i Damian.Byli to bracia bliźniacy, pochodzili z Syrii i znani byli jako lekarze. Leczyli i bogatych i biednych najczęściej nie pobierając opłaty. Za rządów cesarza Dioklecjana zostali prawdopodnie ukamienowani lub ukrzyżowani. Inne źródła podają, że z wysokiego klifu zostali wrzuceni do morza z kamieniem u szyi lub ścięci mieczem. Bracia przedstawiani są na wizerunkach razem, ale św. Kosma chciał być rzekomo pochowany z dala od brata, gdyż ten przyjął raz ofiarę za uleczenie. Dziś w Sferacavallo 26 września, co roku, mieszkańcy licznie biorą udział w procesji na cześć ich świętych patronów. W porcie stoi pomnik im poświęcony. Obaj przedstawieni są w bogatych szatach, w ręku trzymają pudełko na wonności (i może ofiary) oraz gałązkę (a może moździerz, bo tak najczęściej są ukazani) do rozcierania ziół. (Czasem jeden z braci ukazany jest z kamieniem i mieczem-narzędziami i tortur).
Kamieniste wybrzeże jest mało dostępne dla turystów, ale kształty kamieni, ich różne rozmiary i formy erozyjne ukształtowane przez wiatr i walkę z uderzeniami fal cieszą oko i prowokują do "wspinania" się, spacerów po nich.
Fale uderzają o skały, aż trzeba uciekać!
A to już tajemnicze miejsce. Zapewne część obiektu to cmentarz, ale w krajobraz wplecione są tam też inne, starsze i współczesne elementy, np. stara, zniszczona budka do przedstawień teatralnych. (Nie ma jej na zdjęciu).
To zapewne studnia. Szkoda, że wszystko jest zaniedbane i dalej niszczeje. Pozostałości ceramiki podpowiadają, że kiedyś studzienka zabudowana była kolorowymi płytkami. Obok, po prawej stronie, widzimy fragment drewnianego, kolorowego słupa, na którym widnieje napis. O ile pamiętam dotyczył on marynarzy lub ludzi morza, którzy w nim zatonęli.
To z pewnością grób. Moim zdaniem pochodzi z innych czasów niż dziwne budyneczki pokazane niżej. A z tyłu, tuż za obiektem, znajduje się piaszczysta, wygodna, choć nie za duża, plaża tylko z małymi kamyczkami.
Budowle stanowią jakby zamkniętą całość, choć pozostała jej część. Przypominają domki w trulli w Apulli i są jakby ich mikrokopią. Widać wejście na teren, bramę, przez którą nawet ja z 156 cm wzrostu musiałam wchodzić pochylona. Przyznaję, że czułam się nieco jak w jakiejś krainie bajek, krasnoludków. Budowle mają stożkowaty kształt, zbudowane są z kamienia, zakończone kulą. Osadzone są na kwadracie, a tylko ich górna pomalowana jest na biało. Niektóre budowle mają "wejście". A może to piece i zachowana część fortu - systemu nawigacyjnego i ostrzegającego? Chętnie dowiem się od was, drodzy czytelnicy, co to jest? Ja, gapa, nie zapytałam miejscowych. Piszcie w komentarzach. Dodam tylko, że nigdzie w innym miejscu na Sycylii nie spotkałam takiego miejsca. Może jednak nie wiem o tym, że gdzieś jeszcze są takie obiekty?
Powyższe zdjęcie przedstawia pamiątkowy "kamień" wtłoczony w podłoże obiektu i według mojej interpretacji to symbol walki z mafią. To pamiątka dużych rozmiarów, na którą spojrzy i przeczyta każdy kto
usiądzie obok na schodach. Schody, trzy poziomy, to też jakby fragment z kolei amfiteatru w stylu greckim.
Znajduje się tam też maleńka kaplica lub kościół. Nie można wejść do środka. Jest bardzo stara. Na wejściem usytuowana jest maleńka rzeźba. Również jest częściowo zniszczona.
Komentarze