Palermo bardzo się zmienia. I to na dobre. Zaobserwowałam, że miasto coraz bardziej otwiera się na sztukę i kulturę. Kolejna z dużych i ruchliwych ulic została zamknięta dla ruchu samochodowego i obsadzona kwiatami. Coraz więcej w opuszczonych budynkach galerii z dziełami młodych artystów, a na zaniedbanych ulicach i dzielnicach miasta obserwować można wiele działań społeczno-kulturalnych. Powstają też nowe kawiarnie z misją promowania kultury, a niemal w każdym zakątku można natknąć się na sztukę stree art'u. Jest jeszcze wyjątkowa strefa artystyczna w mieście związana z rękodziełem i pracą artystyczną kreowaną wyłącznie manualnie. To handmade dystrykt. Artyści, dizajnerzy, rzemieślnicy skupieni są w klastrze artystycznym i otwierają coraz to nowe pracownie, gdzie pracują, wystawiają i sprzedają swoje prace.
Dystrykt to obszar kilku uliczek w dzielnicy Kalsa. Najłatwiej trafić tam skręcając z głównej ulicy Vittorio Emanuele lub Via Roma w kierunku Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Piazza Aragona, ulicy Santa Anna czy też kościoła pw. św. Franciszka z Asyżu i tam już krążyć po uliczkach w poszukiwaniu galeryjek. Tak naprawdę to nie trzeba ich szukać, bo chociaż znajdują się często w małych pomiesczeniach, to wyróżniają się zawsze jakimś elementem dekoracyjnym. Moją uwagę zwróciły szczególnie trzy studia artystyczne.
Pierwsza to http://www.ciatulab.it/. Studio jest pomysłem młodych ludzi-twórczych artystów, rzemieślników, którzy postanowili dodać powiewu świeżości tradycji i połączyć ją z innowacyjnymi rozwiązaniami. Tak więc własnymi rękoma szyją buty, torby, tworzą biżuterię. Nie byłoby w tym nic oryginalnego, gdyby nie połączenie nietypowych materiałów, z których te rzeczy tworzą z jakością ich wykonania. Artyści wykorzystują w swojej pracy piękną, dobrej jakości skórę, tworzywa sztuczne, jak pleksiglas czy płyty pcv oraz wszystko, co da się ponownie wykorzystać jako materiał z recyklingu. Ich wytwory są naprawdę oryginalne, piękne i niepowtarzalne. Tego miejsca nie wolno ominąć spacerując po Palermo!
Kolejne miejsce w tej strefie to kreatywne laboratorium Azyzo https://www.facebook.com/AzyzoAlab?fref=ts. Kiedy odwiedziłam to miejsce tuż przy wejściu, przy lampeczce, nad jakimś drobiazgiem pracowała młodziutka i nieśmiała dziewczyna. Cieniutkim pędzelkiem malowała skrupulatnie jakiś delikatny przedmiot. Pozwoliła mi się rozejrzeć, a ja nie mogłam stamtąd wyjść. Z zachwytem oglądałam przedmioty o kształtach i symbolice charakterystycznej dla Sycylii. Na ścianach wisiały urokliwe, drewniane ryby, w innym kąciku filcowane torebki i zwierzątka z mozaiki. To był świat, w którym przedmiotom do wyrzucenia nadano nowe życie. Myślę, że to w tym laboratorium można kupić dla kogoś bardzo oryginalny prezent z podróży na Sycylię!Polecam!
Już nie na Kalsie, ale bardzo blisko, bo tuż przy Quatro Canti, na via Vittorio Emanuele 297 znajduje się studio "Czasoprzestrzeń"https://www.facebook.com/pages/Spazio-a-tempo/1509474315982545?fref=ts. Rzeczywiście to miejsce, gdzie pracuje sie nie patrząc na zegarek, gdzie szanuje się czas i nie pędzi. By storzyć jedną rzecz jak w tej pracowni trzeba wiedzieć, że czas tylko sprzyja pracy i jej efektom. I wcale nie chodzi tu o stereotyp, że Włochom się nie śpieszy i wszystko robią powoli, a o jakość pracy. Przecież wiemy, że jak pracujemy bez pośpiechu to pracę wykonamy dokładnie i będzie efektywna. Takie są też wytwory trójki artystów tej pracowni. Jedna z nich tworzy biżuterię, inna fotografuje, a kolejna maluje. Niektóre przedmioty są bardzo pomysłowe i jestem przekonana, ze niejedna kobieta wyszłaby z tego miejsca w nowych kolczykach, a dziecku kupiłaby marionetkę, bo też tam takie kukiełki powstają. Ja dostałam oczopląsu i nie wiedziałam na czym się skupić. Podobało mi się wszystko wraz z pomsłowym wystrojem miejsca, przemyślanym logo studio i jego myślą przewodnią.Odbyłam też bardzo miłą i otwartą rozmowę o tym miejscu z jedną z artystek, która je tworzy i tam na miejscu pracuje. Miło było popatrzeć jaką to przyjemność sprawia jej ta praca!
Ciekawym miejscem w stylu retro jest też pracownia wyrobów ze skóry na Ballaro. Nie ma możliwości, aby nie przejść obok tego wyjątkowego miejsca będąc na targu. Pracownia istnieje już raczej długo,ale zyskała nowsze oblicze. Pracuje tam symaptyczny pan i wcale nie należy do pokolenia młodych dizajnerów. Mimo to rzeczy przez niego wykonane naprawdę zachwycają. Może nie wszystkie mają oryginalne kształy, reprezentują modne trendy, ale duch tradycji, w tym wystrój pracowni, oto atuty tego miejsca. Można sobie tam chodzić, wszystko oglądać, dotykać i oczywiście kupić. Do tego rzemieślnik nie stroni od zdjęć i cieszy go wizyta każdego.
Ostanie miejsce z cyklu pracowni handmade to studio założone przez dwie koleżanki https://www.facebook.com/Quyenhandmadeinitaly?fref=ts. Quyen i Olga swoje urocze studio założyły kilka miesięcy temu, a jego oficjalne otwarcie miało miejsce w czerwcu. Znajduje się blisko katedry na ulicy Vittorio Emanuele. Kilka metrów kwadratowych pracowni dziewczyny potrafiły przemienić w niezwykle barwną, kolorową i przyciągającą uwagę przestrzeń. Na niewielkim metrażu znalazło się miejsce na ich różnorodne prace: przedmioty ceramiczne, torby, worki, kopertówki, ale też kwieciste, pełne żywych barw sukienki czy patchworkowe narzuty. Wygospodarowały też miejsce na maszynę do szycia, bo bez niej nie mogą pracować ani istnieć. Myślę, że to miejsce jest tak tęczowe i ciepłe, bo też takie są osoby, który je tworzą. Mogłam się o tym przekonać rozmawiając z Quyen!
Komentarze