

Jestem tu ponownie. Upał i boli głowa, ale podobnie jest w Polsce, więc może wszystko się unormuje. Co spotkało mnie na początku w pięknej Italii? Na lotnisku w Rzymie, gdzie miałam przesiadkę zmienili godzinę mojego lotu, a Pani w informacji nie bardzo chciała mnie o tym poinformować, bo to przecież tanie linie i trzeba się u nich dowiedzieć. Na szczęście są bliscy sercu ludzie, którzy pomogli i bezpiecznie wylądowałam o 21.00 w Palermo. Chciałam podróżnym jedynie przypomnieć, że warto mieć tylko jeden bagaż podręczny (maleńką torebkę musicie i tak do niego wcisnąć!). Przed odprawą Panie skutecznie sprawdzają wymiary bagażu podręcznego i wielu odsyłają do okienka nadania drugiego bagażu lub opłaty nadbagażu. Nawet jak bagaż zmieści się do urządzenia pomiaru bagażu, ale na nieszczęście, nie możecie go wyjąć i tylko jedno małe kółeczko walizeczki przeszkadza to i tak już z nim nie wejdziecie dalej. Możecie wybrać opcję przepakowywania na lotnisku, tzn. wkładania w upale na siebie co się tylko da. Z moich obserwacji wynika, że można śmiało zmienić buty, wypakować papierosy i wrzucić luzem, a książkę i płaszcz wziąć w rękę. Zawsze to jakieś rozwiązanie.
A potem czeka Was już miły lot w kierunku np. Palermo. Dodam, że cały czas nad morzem.
Komentarze