A oto, co na mnie czekało pierwszego dnia na Sycylii. Wspaniały, migdałowy i z migdałami, słodziutki, prawdziwie lodowy tort. To dlatego, że miałam imieniny. Inni mieli urodziny, więc otrzymali też dolce - tort z poziomkami polany białą czekoladą! Mniam, mniam. Codziennie przechodzę obok wielu cukierni i piekarni. Pachnie wyśmienicie, więc idę za węchem, jem słodkości, obrastam w kalorie, ale nie żałuję. Moja ulubiona cukiernia mieści się na Piazza Indipendenza, a przejść obok niej i nie wstąpić tam naprawdę się nie da. Dodam jedynie, że poza Panią w kasie, obsłużeni zostaniecie przez zabawnych kelnerów. Często żartują jeden z drugim, niby się pouczają, a to po to, by zwrócić na siebie uwagę, zyskać sympatię i klienta. Zwłaszcza jeden zapadnie Wam w pamięci. To starszy Pan (naprawdę starszy)i myślę, że spędził tu całe życie. Widać, że to miejsce to jego życie. I jeszcze jedno. Wszystko tu jest pięknie pakowane na wynos. Złota tacka, firmowy papier lub torebka w kolorze lukru, a do...
Opowieści z pobytów na Sycylii.